Godziny dłużyły się niemiłosiernie. Co kilka minut sprawdzałam, czy mój ukochany się wybudził. Położyłam się obok niego, szepcąc mu do ucha: "Kochanie wierzę, że z tego wyjdziesz". Oczy zaczęły mi się zamykać, lecz po chwili je szeroko otworzyłam, bo poczułam dotknięcie. Spojrzałam na Bartka. Otwierał powoli oczy.
- Gdzie ja jestem ? - Rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym się znajdował.
- Cii. Nic nie mów. Odpoczywaj. - Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek. - Cieszę się, że się wybudziłeś. Martwiłam się o ciebie. - Złapałam go za rękę.
- Wszystko będzie dobrze. - Słabo się uśmiechnął i po chwili zamknął oczy. Zeszłam po cichu z łóżka, po czym zadzwoniłam po tatę, aby mnie zawiózł do domu.
Bartek szybko dochodził do siebie. Codziennie przynosiłam mu jego ulubione ciastka. Nie obyło się bez pieszczot. Po kilku dniach wyszedł ze szpitala. Cieszyliśmy się każdą chwilą spędzoną razem. Chodziliśmy do kina, do parku na spacery. Wiedziałam, że mnie bardzo kocha. Zresztą ja to samo czułam w stosunku do niego. Zaczęliśmy u siebie coraz częściej nocować. Aż zadecydowaliśmy, że zamieszkamy razem. Wynajęliśmy mieszkanie i przeprowadziliśmy się do niego. Codziennie witał mnie całusem w policzek, jedliśmy wspólnie śniadanie, śmieliśmy się. W końcu spotkałam moją drugą połówkę.
Tak minęło parę miesięcy. Akurat ubieraliśmy razem choinkę, gdy usłyszeliśmy od mojego brata, że pada śnieg. Szybko odłożyliśmy ozdoby i skierowaliśmy się do okna. Złapaliśmy się za ręce. Położyłam głowę na jego barku.
- Na zawsze razem. - Szepnął mi do ucha i mnie pocałował.
W końcu nadszedł dzień Wigilii. Trwały ostatnie przygotowania. Wyczekiwaliśmy pierwszej gwiazdki. Aż w końcu ją zobaczyliśmy. Usiedliśmy wszyscy {ja, Bartek i nasze rodziny) do przygotowanego stołu. Wzięliśmy opłatek i się podzieliliśmy. Najczęstszym życzeniem było to, aby spełniły się nam nasze marzenia. Po podzieleniu się opłatkiem, zaczęliśmy kosztować pyszności, które przygotowaliśmy razem. To były najlepsze święta, które spędziłam w gronie mi najbliższych osób. Nigdy tego nie zapomnę.
Moje drugie opowiadanie dobiegło końca. Przepraszam, że musieliście tak długo czekać na ten rozdział, ale nie miałam weny. Może za kilka dni wrócę z nowym opowiadaniem. Jak na razie życzę Wam WESOŁYCH ŚWIĄT ! c:
jej, świetne to. *.* szkoda, że już skończyłaś. : (
OdpowiedzUsuńFajne :D
OdpowiedzUsuń