Obudził mnie czyiś płacz. Otworzyłam powoli oczy i oślepiło mnie białe światło.
- Gdzie jestem ? - Zaczęłam gwałtownie mrugać. Po chwili ktoś mnie złapał za rękę.
- Jesteś w szpitalu. - Usłyszałam głos mojej mamy. Po jej tonie wyczułam, że niedawno płakała.
- Ale co ja tu robię ? - Próbowałam wstać, ale mama mnie przytrzymała.
- Brat ciebie znalazł, gdy wrócił ze szkoły. Prawie się wykrwawiłaś. - Zaczęła płakać.
- Mamo. Nie płacz. - Ujęłam jej dłoń.
- Dlaczego to zrobiłaś ? Przecież dajemy ci wszystko czego potrzebujesz. - Spojrzała na mnie swoimi smutnymi oczami.
- Tu nie chodzi o was. Przepraszam, ale nie mam ochoty o tym rozmawiać. - Odwróciłam się na drugi bok. Usłyszałam jak moja mama wyszła z sali.
Nie mogłam sobie przypomnieć dlaczego to sobie zrobiłam, dlaczego.. Moje przemyślenia przerwała osoba, która stanęła obok mnie.
- Cześć. - Rozpłakałam się. - Nie płacz. - Przytulił mnie. - Nie jestem zły na ciebie, że uciekłaś. Za szybko to wszystko odegrałem. Mogłem poczekać na odpowiedni moment, ale musiałem.. - Przyłożyłam mu palec do ust.
- Cicho. - Spojrzałam na niego i złapałam go za rękę. - To nie jest wcale twoja wina. To wszystko przeze mnie. Przerosło mnie to. - Spojrzałam mu w oczy. - Kocham cię. - Po tych słowach pocałował mnie w usta.
- Też cię kocham Lena. Od samego początku. - Tą piękną chwilę przerwała pielęgniarka, która miała mnie zbadać.
- Koniec na dzisiaj odwiedzin. Lena musi odpocząć. - Rzekła pielęgniarka, po czym spojrzała na Bartka.
- Przyjdę jutro. - Dał mi buziaka w policzek, po czym wyszedł.
- No to zobaczymy jak się miewasz. - Powiedziała pielęgniarka, zabierając się do badania.
Kilka dni potem wyszłam ze szpitala. Cieszyłam się, że rany na rękach powoli mi się goiły i to wszystko przez Bartka, który siedział ze mną dosyć często w sali. Lubię jego towarzystwo. Tata zabrał moje rzeczy ze szpitala, a ja poszłam do Agi. Gdy stanęłam przez drzwiami lekko zapukałam. Drzwi otworzyła mi mama Agi.
- Aga do Ciebie ! - Krzyknęła i po chwili ze schodów zeszła Aga.
- LENA ! - Krzyknęła i mocno mnie przytuliła. - Nie rób tego więcej. - Odsunęła się trochę i obejrzała mnie z każdej strony. - Zmizerniałaś mi trochę. Musimy to nadrobić. Co ty na naleśniki z czekoladą ? - Pociągnęła mnie za nadgarstek i poprowadziła do kuchni. - Wyjmij z lodówki mleko i jajka, a w szafce po lewej stronie jest mąka. - Wykonałam po kolei czynności i położyłam na stole poszczególne składniki. - Najpierw trzeba zrobić masę na naleśniki. - Aga wyjęła miskę z szafki. Najpierw przesiała mąkę, a potem dodała jajka i sól. Wzięła mikser i zmiksowała poszczególne składniki. - Szybko poszło. - Przykryła miskę ściereczką. - Trzeba poczekać pół godziny. - Uśmiechnęłam się i poszłyśmy do salonu obejrzeć jakiś serial,
Po 30 minutach wróciłyśmy do kuchni. - Podaj mi patelnię z dolnej szafki. - Skierowałam się do szafki, wyjęłam patelnię, po czym podałam ją Adze. Położyła ją na kuchenkę i włączyła gaz. - Nalej trochę oleju. - Chwyciłam olej, który znajdował się w lodówce i nalałam trochę na patelnię. Podałam miskę Adze i nalazła trochę ciasta na patelnię. Obsmażała naleśnik z obu stron. Tak robiła z dziewięcioma dalszymi. Po skończeniu smażenia wyczyściłyśmy miejsce pracy i nałożyłyśmy sobie naleśniki na talerze. Zaniosłam je do salonu, a po chwili Aga przyniosła roztopioną czekoladę. Polała naleśniki to czekoladą, po czym powiedziała. - Smacznego. - Spróbowałam kawałek naleśnika. Bardzo mi posmakował. Po pięciu minutach nie zostało mi nic na talerzu.
- Dziękuje ci za naleśniki były przepyszne. - Oblizałam wargi i przytuliłam się do niej - Cieszę się, że ciebie poznałam.
Kilka dni potem wyszłam ze szpitala. Cieszyłam się, że rany na rękach powoli mi się goiły i to wszystko przez Bartka, który siedział ze mną dosyć często w sali. Lubię jego towarzystwo. Tata zabrał moje rzeczy ze szpitala, a ja poszłam do Agi. Gdy stanęłam przez drzwiami lekko zapukałam. Drzwi otworzyła mi mama Agi.
- Aga do Ciebie ! - Krzyknęła i po chwili ze schodów zeszła Aga.
- LENA ! - Krzyknęła i mocno mnie przytuliła. - Nie rób tego więcej. - Odsunęła się trochę i obejrzała mnie z każdej strony. - Zmizerniałaś mi trochę. Musimy to nadrobić. Co ty na naleśniki z czekoladą ? - Pociągnęła mnie za nadgarstek i poprowadziła do kuchni. - Wyjmij z lodówki mleko i jajka, a w szafce po lewej stronie jest mąka. - Wykonałam po kolei czynności i położyłam na stole poszczególne składniki. - Najpierw trzeba zrobić masę na naleśniki. - Aga wyjęła miskę z szafki. Najpierw przesiała mąkę, a potem dodała jajka i sól. Wzięła mikser i zmiksowała poszczególne składniki. - Szybko poszło. - Przykryła miskę ściereczką. - Trzeba poczekać pół godziny. - Uśmiechnęłam się i poszłyśmy do salonu obejrzeć jakiś serial,
Po 30 minutach wróciłyśmy do kuchni. - Podaj mi patelnię z dolnej szafki. - Skierowałam się do szafki, wyjęłam patelnię, po czym podałam ją Adze. Położyła ją na kuchenkę i włączyła gaz. - Nalej trochę oleju. - Chwyciłam olej, który znajdował się w lodówce i nalałam trochę na patelnię. Podałam miskę Adze i nalazła trochę ciasta na patelnię. Obsmażała naleśnik z obu stron. Tak robiła z dziewięcioma dalszymi. Po skończeniu smażenia wyczyściłyśmy miejsce pracy i nałożyłyśmy sobie naleśniki na talerze. Zaniosłam je do salonu, a po chwili Aga przyniosła roztopioną czekoladę. Polała naleśniki to czekoladą, po czym powiedziała. - Smacznego. - Spróbowałam kawałek naleśnika. Bardzo mi posmakował. Po pięciu minutach nie zostało mi nic na talerzu.
- Dziękuje ci za naleśniki były przepyszne. - Oblizałam wargi i przytuliłam się do niej - Cieszę się, że ciebie poznałam.
Też jadłam dzisiaj naleśniki! Tylko bez czekolady :<
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko się układa :3
now-leave-me-alone.blogspot.com
no zrobiły mi smaka na naleśniki z czekoladą, ale nie mam niestety, nutella mi się skończyła. xD
OdpowiedzUsuńrozdział super, dobrze, że Lena się nie wykrwawiła, czekam na kolejny rozdział. :D